Hej!
Dziś recenzja farby Palette Intensive Color Creme C10 Mroźny srebrny blond, którą farbowałam włosy ponad miesiąc temu.
Moje odrosty (szaro-mysi blond) miały około 1,5 miesiąca no i chciałam ochłodzić kolor od połowy długości, który jest żółtawo-złocisty.Zakupiłam więc tą farbę, zachęcona jej popularnością, no i informacją na opakowaniu- rozjaśnia do 4 tonów.
Na zdjęciu odrosty prześwietlone fleszem, naturalnie są dużo ciemniejsze.
No i jak widać żółty blond ;)
Więc przystąpiłam do farbowania. Nałożyłam farbę, śmierdziała bardzo chemicznie. Trzymałam określony czas i zmyłam.
Mokre włosy prezentowały się tak
A po wyschnięciu (nie suszyłam ich suszarką, używam jej bardzo rzadko) odrost wyglądał tak
A reszta tak
Jak widać kolor się ochłodził, jest jaśniejszy, choć myślałam, że efekt będzie większy. Włosy bardzo ucierpiały na kondycji, wypadają i są wysuszone.
Na plus jest cena- kupiłam w promocji w Rossmannie za chyba 6,99 i wydajność, bo zużyłam 1 całe opakowanie i 1/4 drugiego no i połowicznie efekt, bo trochę rozjaśniła, jednak to nie jest to czego się spodziewałam.
Na minus zapach, brak odżywki, no i kondycja włosów, która ucierpiała.
Na półce czekają już 2 opakowania Garniera Nutrisse 111+. Ale jeszcze trochę tam postoją. Wyłapałam je na promocji w Biedronce, cena za sztukę- 13,99, albo 14,99, normalna cena 23,99 ;)
Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko w tą deszczową pogodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz